sobota, 29 listopada 2014

cisza na blogu a ja dziergam

Cicho tu i spokojnie, a  moje życie wcale takie nie jest. Pojawiam się tu często i podpatruje na zapisanych blogach co dziergacie. Tak się zastanawiam w jakich miejscach wykonujecie swoje prace. Bo mój natłok obowiązków sprawia, że ulubiony róg kanapy przez ostatnie dwa miesiące został poważnie zaniedbany.

Moim pierwszym miejscem gdzie biorę robótkę do rąk jest tramwaj linii 2 . Mam wtedy prawie niecałą godzinę spokojnego dziergania aż dojadę na miejsce do pracy. Chyba że nie ma miejsca siedzącego, albo trzeba ustąpić miejsca :/ :)

Drugim miejscem dziergania jest moja praca. Czy zdajecie sobie sprawę jak można pracować???? Więc pokazuję. Zdjęcie wykonane przez pracownika firmy Transcom.

WŁALA!!!


Tak, jestem pracownikiem call center, dział sprzedaży. I gdyby nie te magiczne druty to byłoby bardzo smutno.

Trzecim moim miejscem twórczości znów jest droga powrotna linii tramwajowej nr 2 przez niecałą godzinę.

A w domu po pracy to by się i podziergało gdyby pranie samo się wyprasowało, dziecko samo nakarmiło, wykąpało, pobawiło i poszło spać, odkurzyło, ugotowało itd. Prawda jest taka, że gdy wracam zmęczona do domu o 16-17 i mam jeszcze wiele innych prac do wykonania a moje dziecko i tak pójdzie spać o 20 to ja już mam taki wstręt do komputera, i jestem tak "wypluta" że idę spać, albo jeszcze przez godzinę obejrzę odmóżdżający serial i zasypiam. I tak dzień do dnia podobny.
W ramach dokumentacji moich małych prac, to już udało mi się wyciągnąć aparat, więc na dniach powinnam wrzucić coś co dziergałam w tych małych urywkach czasowych.

A czy Wy macie jakieś nietypowe miejsca gdzie dziergacie? Czy ludzie bywają zaskoczeni a ich oczy wychodzą na wierzch ze zdziwienia, tak jak u mnie bywa to w tramwaju....


Pozdrawiam i dziękuję za komentarze:)