Niespodziewanie, z okazji zbliżającego dnia babci :) ( tak, dopiero w poniedziałek, ale wnuczek mógł przyjechać dziś do naszej babci), udało się zrobić zdjęcia. Jakość nie zadowalająca, ale cóż bywa.
Króciutko prezentuje.
Szal-komin, zrobiony splotem patentowym (angielskim), z włóczki drops alaska, długość 180 cm, wykorzystane 4,5 motka, druty 4,5.
Czapka z tej samej włóczki, 1,5 motka, wzór takiż sam, metodą bezszwową, druty 4,5.
Moja czapka, włóczka cheval blanc, druty 4,5, 1 motek.
No a na koniec rozpoczęte i nie skończone. Sweter dla narzeczonego. pierwszy w swym rodzaju z moich rąk. Dziergam powoli, bez stresu... :D
Dokupione dwie włóczki mają przeznaczenie na ciepłą czapkę, dla pewnego miłego starszego Pana na urodziny.
A z racji swojej ciąży, kiedy nikt nie ma prawa wygarnąć wagi ani "dużego bebzona", prezentuje czyjś tymczasowy domek.
Pozdrowienia dla moich obserwatorów:)