poniedziałek, 14 grudnia 2015

długa przygoda małej robótki:)


7 maja 2015 nasz mały sąsiad Franek obchodził 1 urodziny, czyli roczek. W ramach sąsiedzkich odwiedzin w ten dzień postanowiłam zrobić mu niespodziankę i sama mu coś wydziergać.  Ustaliłam z matką kolor, kupiłam włóczkę i wzięłam się do dzieła. Z racji, że u nas w Gdańsku zawsze wieje wiatr, miała być to czapka i szalik na wiosnę i jesień. Bardzo niegryząca, bo mały nie znosił czapek. No i powiem Wam, że czapka powstała na urodziny migiem. Ale cała reszta trochę poczekała no i się doczekała końca. W komplecie powstała czapka z pomponem, komin i rękawiczki na sznurku:) Włóczka bardzo przyjemna, bo Araucania Botany Lace. Robienie takim materiałem to wielka przyjemność. 
A za modela robi mój synek Antoś. Skubany ruszał się przy robieniu zdjęć niesamowicie, dopiero bajka Świnka Peppa odpowiednio go zahipnotyzowała.
Zdjęcia przy świetle sztucznym...;/





Zdjęcia na balkonie, przy naturalnym świetle. Prawda, że różnica...



Wybaczcie za nieodwrócone zdjęcia, ale nie wiem jak je odwrócić.






A tak nam obecnie mijają wspólnie wieczory z synem. Dla mnie jest to mega przyjemne.



Pozdrawiam














czwartek, 10 grudnia 2015

Przyjemności

Taka nowa zapowiedź tego co mnie czeka. Zrobiłam małe zakupy na e-dziewiareczce. Realizacja zamówienia trochę trwała, ale poczta bardzo mnie zawiodła. Wybrałam opcję odbiór w placówce UP. Po otrzymanym sms-ie, nie zwlekałam zbyt długo no i pojechałam odebrać swoją własność. Pani w okienku nie była zbyt szczęśliwa, że mnie widzi, a z jej wyrazu twarzy i głosu wynikało: "Czego ty kobieto ode mnie chcesz????", postanowiłam, że się nie poddam. Mówię, więc że skoro paczka jest do odbioru to musi być, a ONA mówi, "ale wczoraj i dziś nie odbieraliśmy żadnych przesyłek i tu jej nie ma". Już miałam wychodzić, ale powiedziałam z uśmiechem "Niech Pani przejrzy sobie kartoniki, które ma Pani na zapleczu, może jednak coś tam jest??" No i co??? No i co??? Była!!! Mała skromna paczuszka, która bardzo mnie ucieszyła:) Więc oto moje skromne zakupy.




Realizacja zużycia niektórych włóczek będzie musiała poczekać, bo niebawem wylatuję na święta do Anglii i czas nie pozwoli na dzierganie. Mam nadzieję również, że wizyta w owym kraju przyniesie mi jakieś dziewiarskie korzyści. W końcu spędzę tam jakieś 11 dni.


A teraz coś co się kręci na przyszłość:)





Pozdrawiam