Moim pierwszym miejscem gdzie biorę robótkę do rąk jest tramwaj linii 2 . Mam wtedy prawie niecałą godzinę spokojnego dziergania aż dojadę na miejsce do pracy. Chyba że nie ma miejsca siedzącego, albo trzeba ustąpić miejsca :/ :)
Drugim miejscem dziergania jest moja praca. Czy zdajecie sobie sprawę jak można pracować???? Więc pokazuję. Zdjęcie wykonane przez pracownika firmy Transcom.
WŁALA!!!
Tak, jestem pracownikiem call center, dział sprzedaży. I gdyby nie te magiczne druty to byłoby bardzo smutno.
Trzecim moim miejscem twórczości znów jest droga powrotna linii tramwajowej nr 2 przez niecałą godzinę.
A w domu po pracy to by się i podziergało gdyby pranie samo się wyprasowało, dziecko samo nakarmiło, wykąpało, pobawiło i poszło spać, odkurzyło, ugotowało itd. Prawda jest taka, że gdy wracam zmęczona do domu o 16-17 i mam jeszcze wiele innych prac do wykonania a moje dziecko i tak pójdzie spać o 20 to ja już mam taki wstręt do komputera, i jestem tak "wypluta" że idę spać, albo jeszcze przez godzinę obejrzę odmóżdżający serial i zasypiam. I tak dzień do dnia podobny.
W ramach dokumentacji moich małych prac, to już udało mi się wyciągnąć aparat, więc na dniach powinnam wrzucić coś co dziergałam w tych małych urywkach czasowych.
A czy Wy macie jakieś nietypowe miejsca gdzie dziergacie? Czy ludzie bywają zaskoczeni a ich oczy wychodzą na wierzch ze zdziwienia, tak jak u mnie bywa to w tramwaju....
Pozdrawiam i dziękuję za komentarze:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz